Wyszukiwanie

Książka ta jest bardzo nietypowa. Opowiada ona o człowieku, który według ludzkich założeń i możliwości nie był w stanie podnieść się i wyjść z moralnego dna, do którego przez całe życie powoli schodził.
Choć nie jest to opowieść o jednym z mieszkańców naszego kraju, jej treść bardzo jest nam bliska. Przeżycia wojenne, niebezpieczne tryby polityki między Wschodem a Zachodem, więzienie i długo oczekiwana wolność. Nie wszystkie charaktery były w stanie przejść przez wszystkie te przeżycia zwycięsko. Niektóre, jak bohater tej książki, zostały rozbite i zdruzgotane.
Na tym ciemnym tle jakże wyraźnie i wspaniale prezentuje się laska Boża, wyciągająca swe ręce do bezradnego grzesznika. Łaska ta odrodziła serce i zupełnie odmieniła życie tego człowieka. Choć nadal pozostał on „człowiekiem w masce", mógł współczuć i pomagać tym, którzy jeszcze szukali wyjścia ze swojej sytuacji. Stal się. Bożym narzędziem w ratowaniu ginących. Przeżycia Gerharda to nadzieja dla wszystkich rozczarowanych i załamanych, pogrążonych w beznadziejność.
Z drugiej zaś strony historia ta wydaje, dobre świadectwo o zborze, który szuka zgubionych, przyjmuje ich w swoje ramiona, pomaga, pociesza i sam przeżywa z tego powodu wielką radość. Działalność ta należy do programu pracy tego zboru. Zbór misyjny nie ogranicza swojej troski tylko do ludzi swego pokroju, ludzi o określonych zwyczajach czy stylu życia.
Środowisko ludzi biednych i doły społeczne istnieją i w naszym kraju. Czy nasze zbory są na nie otwarte? Jeżeli tak, to co czynią w tej dziedzinie? Pan Jezus przyszedł do biednych i nas też do nich posyła. Bądźmy Mu w tym posłuszni. Módlmy się. o odwagę, i zaparcie się. samych siebie w pochyleniu się. nad tymi, których laska Boża szuka najbardziej. Niech dobry Bóg nam w tym dopomoże.

Źródło:jack.pl